gdy on przypomniał sobie o tym, że ma też żonę
i jej obiecał z rana wymienić w zlewie kolanko...
Cholera jak je zmienić, gdy leży tu z kochanką?
W dodatku ta już czeka na dawkę rannych czułości...
(popatrzył na nią i bardzo sam sobie pozazdrościł)
No tak, ale kolanko! "Powiem, że jadę do mamy
bo chora, a po drodze skoczę do Castoramy
i kupię to kolanko!" Żegna się czule z kochanką
gdy ta usteczka w dziób składa i rzecze: "Jakaś baba
dzwoniła i w słuchawkę o kolanku prawiła
że skręciła czy coś tam...? Nie wiem, się rozłączyła..."
Czerwona w nim się lampka natychmiast zaświeciła
i pyta: "A ty kociaczku, co jej odpowiedziałaś?"
"A niewiele... Spierd...laj, i ogólnie ku...wa mać!
Po chu...j tak dzwoni z rana? Naprawdę poje...ana..."
I oto jedna mniej w życiu kobieta ukochana...
Gacie naciąga on prędko pędzi na łeb do żony
może jej jakoś wyjaśni problem ten wielce złożony?
Po drodze prędziutko kupił kolanko w Castoramie.
"Wiem – myśli – Powiem, że w nocy siedziałem przy chorej mamie!"
Wpada do domu.....cisza. Nikt go nie wita nie tuli
za to pod zlewem w kuchni siedzi już hydraulik
i kolanko dokręca. Żona go gestem zachęca
by usiadł obok przy stole i mówi mu: "Matole,
Janusz już skręcił kolanko, kiedy ty byłeś z kochanką,
więc idź już do roboty. Skończone ze zlewem kłopoty.
Janusz na wszystko ma radę. Przyjmę na stałe Janusza.
I nie oponuj! Wiem dobrze, że cię to wcale nie rusza!
Ty masz ją... a ja jego. Zegar mój dawno tyka
i to ostatni jest moment by złapać hydraulika
co i kolanko naprawi i zapcha każdą dziurę...
W dodatku przyznam szczerze: Janusz ma taką rurę,
że bez obaw nas mógłby podłączyć nią do Warty...
Ach przestać mruczeć pod nosem i nie bądź tak uparty.
Idź już idź do tej pracy... Muszę nakarmić Janusza.
Patrz jak on na mnie patrzy... Mało kto mnie tak wzrusza..."
Wniosek prosty jak drut jest: Gdy masz zmieniać kolanko
nie figluj nockę całą chłopie z młodą kochanką,
bo może tak się zdarzyć, że gdy wrócisz do domu
Janusz pił kawę twą będzie, w łóżku, obok twej żony!
;)
am
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz