aniele boży stróżu mój
ty tyłem do mnie stój
rano wieczór we dnie w nocy
przymknij proszę na mnie oczy
westchnij ciężko popatrz w górę
strzepnij z ramion garstkę piórek
pomyśl: "Boże co ja mogę...?"
trzaśnij drzwiami i daj nogę
nie zaskoczy go to przecież
że polatać chcesz po świecie
czasem anioł w aureoli
musi sobie poswawolić
a gdy znudzisz się widokiem
przyleć do mnie siądź pod oknem
i zastukaj jasnym piórem
brwi zdziwione unieś w górę
że ucichł we mnie harmider
i szukam cienia twych skrzydeł...
ale teraz tyłem stój
aniele ty boży mój
am
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz