od dziś przyrzekam ci
że nie dam z siebie nic
co mogłoby mieć
większy sens
niech spadną już z poduszki
ostatnich snów okruszki
i niech już wstanie dzień
spakuję twoje moje
smutki i niepokoje
blade jak cień
upchnę je na dnie w szafie
najgłębiej jak potrafię...
(nie uratuję cię)
usiądę z zimną kawą
pomilczę z miękką trawą
i popatrzmy obie
jak się znów miotasz w sobie
niech się przestanie tlić
bo nie mam w sobie nic
co mogłoby dziś mieć
większy sens
am
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz