sobota, 17 sierpnia 2019

Do Czytelnika

zaczepiają mnie czytelnicy
w sklepie w parku lub na ulicy
zatroskani ostatnim mym wierszem
twierdzą że czasy przyjdą lepsze
a i nieraz winszują mi szczerze
że odmawiam "takie" pacierze
(czasem złożą też kondolencje
bo ktoś ponoć dziś złamał mi serce)

gdyby wierszem się zasugerować
musiałabym co dzień od nowa
kochać cierpieć zostawiać i wracać
a gdzież życie normalne i praca?

wiersz jest wierszem drogi czytelniku
i emocji w nim bywa bez liku
ale nie jest tak - słowo daję! -
że co w wierszu to faktem się staje

wszak nie mogę być zakochana
gdzieś o siódmej trzydzieści z rana
po czym chwilę po siedemnastej
jako singiel maszerować miastem
by na moment przed dwudziestą trzecią
z lubym bajki czytać naszym dzieciom!

proszę o odrobinę rozsądku
nie, napiszę wprost dla porządku:
u mnie wszystko cudownie i Ania
łez nie łyka z powodu rozstania

a że piszę o smutku i mgłach...
to jedynie dlatego że ja
trochę w życiu przeszłam i widziałam
i niejedno od ludzi słyszałam

więc mnie czasem czyjś los tak wzruszy
że się dusza płaczliwa poruszy
i powstanie rzewliwy sonet
ale na tym rozpaczy mej koniec

podsumujmy: cokolwiek piszę
to dlatego że widzę i słyszę
innych, nie zaś że sama przeżywam
- aktualnie jestem bardzo szczęśliwa! :) -

(Z dedykacją dla tych czytelników,
których mam ostatnio bez liku,
z pasją interpretujących me wnętrze
- ono często jest inne niż wiersze... ;) )
am

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz