jak w parkowej alejce liść
od burty do burty
ja
targana wiatrem uczuć
niezmierzonych
i odległych
boję się stanąć i spojrzeć
czy to wichura
czy we mnie
sztorm
***
szukam pytań
dręczę otoczenie
gmatwaniną własnych wątpliwości
znając odpowiedzi
nie słucham nikogo
siebie też
***
boję się wiosny
z nadzieją czekam jesieni
smutku i beznadziei
nierokujących dni
by właśnie w nich
nie znaleźć tego
co już dawno
mam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz