wtorek, 13 listopada 2012

z nadzieją...

leżąc w twoich ramionach
zamykam oczy
tęskniąc za tobą

szarozielona zazdrość
każe mi walczyć
z twoimi snami
przyćmić marzenia
rzeczywistością
stać się bezskrzydłym aniołem
łączącym noc z dniem
jawę ze snem

zasypiam
z nadzieją, że będziesz
i tam i tu
nie tylko dziś

2 komentarze:

  1. Myślę, że budząc się ze snu i okrywając z troski zziębnięty łokieć, obawy przed nieobecnością w snach nie mogą mieć miejsca, a nadzieja powinna przerodzić się w pewność… Today, tomorrow and forever…
    :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I łokieć i łyżka... Chyba rzeczy na "ł" mnie przekonują ;)

      Usuń