sobota, 30 listopada 2013

Przed snem...


Lubię wahanie.
Ten stan oczekiwania, kiedy nie wiem, co się za chwilę wydarzy. Napięcie które rośnie, umysł który zostaje postawiony w stan gotowości i ciało jeszcze niepewne, tkwiące pomiędzy łagodnym zaciekawieniem a niespokojnym drżeniem...

Lubię długie, grudniowe wieczory. Kubek gorącej herbaty z cytryną, koc w czerwono - złotą kratę i ulubiony fotel. Moment gdy znikam dla jednego, a rodzę się dla drugiego, doskonalszego świata. Chłonę każdą przepływającą myśl i cieszę się nieważkością czasu i nieograniczonością przestrzeni.
Jestem wtedy wolna.