ile tak czekać mogę...?
spoglądać z okna na drogę
już grudnie minęły i stycznie
i marzec zakwitł prześlicznie
jak długo można czekać...?
krami spłynęła rzeka
i krwawi krzew malinami
jak cisza pomiędzy nami
czy będę czekać wiecznie...?
wrzesień się zaczął wietrznie
i świta wciąż w większym chłodzie
i skrzypi furtka w ogrodzie
pusta przed domem ścieżka
w fotelu cień wierzby mieszka
i głucho tak że aż boli
i zima idzie powoli...
- - - - - -
kiedyś znów przyjdzie wiosna
taka dziecięca i prosta
sad w biel się zacznie oblekać
... i już nie będę czekać
am
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz