Nie sposób oddać wszystkiego co w nas i wokół nas słowami. Mimo to próbuję. Bo to czego doświadczam, dotykam, co odczuwam, jest często zbyt piękne i zbyt ważne, by milczeć....
wtorek, 9 kwietnia 2013
Sztuka kontrastu
Śmiałam się kiedy opowiadałeś,
jak ładnie marszczy nosek,
jak niezdarnie siada w przyciasnej spódniczce.
Uśmiechałam, gdy pędziłeś do niej jak wiatr, machając mi z oddali czerwoną czapką.
Płakałam, gdy odeszła i zostawiła cię w rozsypce. Płakałam, kiedy dzwoniła, obiecywała i znikała na nowo. Płakaliśmy oboje. Pamiętasz?
Nigdy nie byłam szczęśliwsza niż wtedy, gdy cię rzuciła.
Nigdy nie cierpiałam bardziej, niż wtedy gdy wracała i dawała ci kolejną nadzieję.
Nienawidziłam twoich chwil z nią, a moich bez ciebie. Nienawidziłam każdej kolejnej, bardziej niż poprzedniej!
Nauczyłam się gry, zwanej życiem. Dałam pozór wolności, za szansę powrotu.
Codzienność - opanowana do perfekcji sztuka kontrastu.
Powinnam się zmienić? Nie chcę.
Mówią, że miłość może zabić.
Chcę cię chronić.
... jedynie chronić...
Synku...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz